O utworze
Warszawianka
AkompaniamentWarszawianka 1831 roku
Pierwotna wersja Warszawianki, francuska La Varsovienne, ou la Polonaise, była jednym z trzech – obok La Parisienne oraz La Bruxelloise – tekstów Casimira Delavigne’a upamiętniających wielkie europejskie zrywy narodowowyzwoleńcze, o których głośno było w pierwszej połowie XIX wieku. Wzorem dla wszystkich trzech wierszy Delavigne’a była francuska Marsylianka. „Francuską” Warszawiankę wykonano z muzyką Daniela Aubera (1782–1871) 1 marca 1831 r. w Paryżu podczas koncertu na rzecz Polaków. Muzykę do tekstu francuskiego napisał, a następnie ogłosił drukiem w Paryżu Wojciech Sowiński (1803 lub 1805–1880). Jednak to nie muzyczne opracowania Aubera i Sowińskiego na trwałe weszły do polskiego repertuaru patriotycznego. 5 kwietnia 1831 r. w Teatrze Narodowym w Warszawie wykonano Warszawiankę z muzyką Karola Kurpińskiego, powstałą do polskiego przekładu tekstu Delavigne’a pióra Karola Sienkiewicza – stryjecznego dziadka Henryka Sienkiewicza. To właśnie ta wersja utworu zrosła się na trwałe z powstaniem listopadowym.
O ogromnej popularności pieśni świadczyły liczne jej literackie i muzyczne trawestacje, z których wielką sławę zyskała Warszawianka („Śmiało podnieśmy sztandar nasz w górę”) Wacława Święcickiego (1848–1900), popularna zwłaszcza w kręgach socjalistycznych.
W sposób szczególny Warszawianka została jednak uhonorowana przez Stanisława Wyspiańskiego (1869–1907), który uczynił z pieśni Kurpińskiego lejtmotyw słynnego dramatu Warszawianka, odnoszącego się do wydarzeń powstania listopadowego.
Tekst
oby dniem wskrzeszenia był!
W tęczę Franków Orzeł Biały
patrząc, lot swój w niebo wzbił.
Słońcem lipca podniecony
woła do nas z górnych stron:
„Powstań, Polsko, skrusz kajdany!
Dziś twój triumf albo zgon”.
Hej, kto Polak, na bagnety!
Żyj, swobodo, Polsko, żyj!
Takim hasłem cnej podniety,
trąbo nasza, wrogom grzmij!
2. „Na koń!” woła kozak mściwy,
„Karzcie bunty polskich rot!
Bez Bałkanów są ich niwy,
wszystko jeden zgniecie lot”.
Stój! Za Bałkan pierś ta stanie,
car wasz marzy płonny łup,
z wrogów naszych nie zostanie
na tej ziemi, chyba trup!
Hej, kto Polak, na bagnety!…
3. Droga Polsko! Dzieci twoje
dziś szczęśliwszych doszły chwil
od tych sławnych, gdy ich boje
wieńczył Kremlin, Tybr i Nil.
Lat dwadzieścia nasze męże
los po obcych ziemiach siał,
dziś, o Matko, kto polęże,
na twym łonie będzie spał.
Hej, kto Polak, na bagnety!…
4. Wstań, Kościuszko, ugodź w serca,
co litością mamić śmią.
Znał tę litość ów morderca,
który Pragę zalał krwią?
Niechaj krew tę krwią dziś płaci,
niech nią zrosi grunt, zły gość.
Laur męczeński naszych braci
bujniej po niej będzie rość.
Hej, kto Polak, na bagnety!…
5. Tocz, Polaku, bój zacięty,
ulec musi dumny car,
pokaż jemu pierścień święty,
nieulękłych Polek dar.
Niech to godło ślubów drogich
wrogom naszym wróży grób,
niech krwią zlane w bojach srogich
nasz z wolnością świadczy ślub.
Hej, kto Polak, na bagnety!…
6. O, Francuzi! Czyż bez ceny
rany nasze dla was są?
Spod Marengo, Wagram, Jeny,
Drezna, Lipska, Waterloo?
Świat was zdradzał, my dotrwali,
śmierć czy tryumf, my, gdzie wy.
Bracia! My wam krew dawali,
dziś wy dla nas nic prócz łzy?
Hej, kto Polak, na bagnety!…
7. Wy przynajmniej, coście legli
w obcych krajach za kraj swój,
bracia nasi z grobów zbiegli,
błogosławcie bratni bój!
Lub zwyciężym, lub gotowi
z trupów naszych tamę wznieść,
by krok spóźnić olbrzymowi,
co chce światu pęta nieść.
Hej, kto Polak, na bagnety!…
8. Grzmijcie, bębny, ryczcie, działa,
dalej, dzieci, w gęsty szyk,
wiedzie hufce wolność, chwała,
tryumf błyska w ostrzu pik.
Leć, nasz Orle, w górnym pędzie,
sławie, Polsce, światu służ!
Kto przeżyje, wolnym będzie,
kto umiera, wolny już!
Hej, kto Polak, na bagnety!…