O utworze
Siekiera, motyka…
AkompaniamentIstotną część repertuaru patriotycznego stanowią pieśni zupełnie niewpisujące się w konwencję utworów podniosłych i przepełnionych patosem, powstałych do tekstów mówiących o szczytnych ideałach. Istnieją bowiem kompozycje o jednoznacznie patriotycznym charakterze, reprezentujące jednak zupełnie inny, można by rzec, niższy artystyczny porządek. Często pisane są do powszechnie znanych, bardzo prostych melodii, zaś narzędziem autorów ich tekstów są ironia i szyderstwo, dozwalające na użycie także niskich, nawet wulgarnych, rejestrów języka. Przykładem takiego rodzaju repertuaru jest polka Siekiera, motyka…, rozbrzmiewająca podczas drugiej wojny światowej na ulicach wielu polskich miast.
Dopiero kilka lat temu zidentyfikowano autorkę najbardziej rozpowszechnionej wersji tekstu, którą okazała się Anna Jachnina. Wiersz napisała – jeszcze przed aresztowaniem przez Gestapo i wywiezieniem do obozu w Auschwitz, a później do Ravensbrück – na zamówienie Armii Krajowej zimą 1942 r., przebywając w nieogrzewanym mieszkaniu i cierpiąc głód. Piosenkę wykonuje się na melodię przedwojennej polki Co użyjem, to dla nas nieznanego obecnie autorstwa.
Na popularność piosenki złożył się pełen ironii, wyszydzający Niemców i Hitlera tekst. Takie jego fragmenty, jak: „Siekiera, motyka, piłka, alasz, / Przegrał wojnę głupi malarz”, były z satysfakcją wyśpiewywane przez kapele warszawskie pod nosem często niczego nierozumiejących Niemców. W zależności od potrzeby chwili tekst był stale rozbudowywany o nowe, kpiące z okupantów zwrotki.
W okresie stanu wojennego okupacyjna piosenka powróciła do łask. Jej melodia była wykonywana z nowymi słowami, ośmieszającymi komunistyczne władze („Siekiera, motyka, Smok Wawelski, / Przegrał wojnę Jaruzelski”) i radzieckich przywódców („Siekiera, motyka, bimber, kleszcze, / Będzie Breżniew wisiał jeszcze”).
Tekst
w nocy nalot, w dzień łapanka,
siekiera, motyka, światło, prąd,
kiedyż oni pójdą stąd.
Siekiera, motyka, piłka, szklanka,
we dnie alarm, w noc łapanka,
siekiera, motyka, piłka, gwóźdź,
masz górala, to mnie puść.
1. Co tu robić, o czym śnić,
Szwaby nam nie dają żyć.
Im kultura nie zabrania
na ulicach polowania!
Siekiera, motyka, tramwaj, buda,
każdy zwiewa, gdzie się uda,
siekiera, motyka, igła, nić,
już nie mamy gdzie się skryć.
Siekiera, motyka, piłka, linka,
tu Oświęcim, tam Treblinka,
siekiera, motyka, światło, prąd,
drałuj, draniu, wreszcie stąd.
2. Po ulicach gonią wciąż,
patrzą kogo jeszcze wziąć.
Ich kultura nie zabrania
po ulicach polowania!
Siekiera, motyka, styczeń, luty,
Hitler z Ducem gubią buty,
Siekiera, motyka, linka, drut,
Już pan malarz jest kaput.
Siekiera, motyka, piłka, alasz,
przegrał wojnę głupi malarz,
siekiera, motyka, piłka, nóż,
przegrał wojnę już, już, już.