O utworze
Ballada o Janku Wiśniewskim
AkompaniamentGrudzień 1970 r. na Wybrzeżu zapisał w polskiej historii jedną z najczarniejszych kart. Wywołane nagłymi podwyżkami cen żywności strajki, a potem zamieszki obejmowały stopniowo m.in. Gdynię, Gdańsk, Szczecin, Elbląg i Słupsk. „Czarnym czwartkiem” nazwano dzień 17 grudnia 1970 r., najtragiczniejszy w skutkach moment tych wydarzeń. Rano kolejką do stoczni gdyńskiej przyjechali robotnicy, w odpowiedzi na apel wicepremiera Stanisława Kociołka, by przerwać strajk i wrócić do pracy. Ludowe Wojsko Polskie wspierające Milicję Obywatelską otworzyło bez uprzedzenia ogień do wysiadających bezbronnych ludzi. Jedną z pierwszych ofiar był 18-letni Zbyszek Godlewski, upamiętniony w piosence jako „Janek Wiśniewski”. Stał się on symbolem dramatu Grudnia ’70. Zdjęcia martwego mężczyzny niesionego przez kolegów na drzwiach na czele zmierzającego ulicą Świętojańską pochodu protestujących robotników obiegły cały świat. W tych dniach na Wybrzeżu zginęło kilkadziesiąt osób, niemal tysiąc dwieście zostało rannych, a rodziny ofiar zostały dotknięte represjami.
Krzysztof Dowgiałło w chwili pisania tekstu, głęboko poruszony rozgrywającą się na Wybrzeżu tragedią, nie znał prawdziwego nazwiska zabitego mężczyzny.
Autorem pierwszego muzycznego opracowania tekstu był Mieczysław Cholewa, który także jako pierwszy zaczął balladę wykonywać. Uwiecznione na kasecie nagranie ballady z muzyką i w wykonaniu Cholewy, dokonane w jednym z gdyńskich kościołów, zaczęto na masową skalę kopiować i rozprowadzać w całym kraju.
W powszechnej świadomości Ballada o Janku Wiśniewskim funkcjonuje jednak z pełną dramatyzmu muzyką Andrzeja Korzyńskiego. W takiej postaci piosenka zaistniała, przejmująco wykonana przez Krystynę Jandę, której akompaniują Jacek Kaczmarski i Przemysław Gintrowski, w słynnym, nagrodzonym Złotą Palmą na festiwalu filmowym w Cannes Człowieku z żelaza (1981) Andrzeja Wajdy. Kinematograficzny żywot piosenki był jednak dużo dłuższy. Ballada o „chłopcach z Grabówka” i „chłopcach z Chyloni” pojawiła się w obrazoburczej scenie w Psach (1992) w reżyserii Władysława Pasikowskiego: śpiewają ją rozbawieni, pijani esbecy, którzy niosą na ramionach upitego do nieprzytomności towarzysza, a ich libacja jest zwieńczeniem pracowitego palenia esbeckich akt. Rockową wersją ballady, śpiewaną przez Kazika Staszewskiego, posłużył się też Antoni Krauze w filmie Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł (2011), opowiadającym o gdyńskiej masakrze.
Tekst
dzisiaj milicja użyła broni.
Dzielnieśmy stali, celnie rzucali,
Janek Wiśniewski padł.
Na drzwiach ponieśli go Świętojańską,
naprzeciw glinom, naprzeciw tankom,
chłopcy stoczniowcy, pomścijcie druha!
Janek Wiśniewski padł!
Lecą petardy, ścielą się gazy,
na robotników sypią się razy,
padają dzieci, starcy, kobiety,
Janek Wiśniewski padł.
2. Jeden zraniony, drugi zabity,
krwi się zachciało słupskim bandytom.
To partia strzela do robotników,
Janek Wiśniewski padł!
Stoczniowcy Gdyni, stoczniowcy Gdańska,
idźcie do domu, skończona walka!
Świat się dowiedział, nic nie powiedział
Janek Wiśniewski padł!
Nie płaczcie, matki, to nie na darmo!
Nad stocznią sztandar z czarną kokardą.
Za chleb i wolność, za nową Polskę
Janek Wiśniewski padł!